I w ogóle - biznes, stworzony przez ludzi o zupełnie “nielodowym” doświadczeniu. To Mr.Pops.
Teraz czujemy się jak eksperymentatorzy, właściwie jak na początku.
Jesteśmy niby w laboratorium, gdzie wynik da się posmakować. Jeśli nam odpowiada, to na pewno spodoba się komuś z Was!
W Ameryce istnieje taki produkt jak "popsicle". To coś w rodzaju naszych lodów na patyku, ale na podstawie owoców. W momencie jego stworzenia, czyli w 2015 roku, był to egzotyk dla Ukrainy. Ale podjęliśmy ryzyko i zrobiliśmy to.
Aby wszystko stało się prawdziwe, skupiliśmy się na produkcji rzemieślniczej: robiliśmy wszystko sami. Wymyśliliśmy pierwsze przepisy i od razu przygotowywaliśmy je w domu – w kuchni. To, co otrzymaliśmy, testowaliśmy na przyjaciołach. Wszystkie składniki były dokładnie wybierane i zawsze świeże, z targu.
Na początku wydawało nam się, że to od razu stanie się sukcesem. Ale kiedy usłyszeliśmy: "Nie będę jadł twoich buraczkowych!", zrozumieliśmy, że musimy przejść na zwykłą ukraińską czekoladę, śmietanę, owoce leśne.
Tak powstały pierwsze hity: Toffee i Truskawkowe z kremem.
Z nimi udaliśmy się na brzeg Dniepru, a tak dokładnie to codziennie niestrudzenie przywoziliśmy wyroby na miejsce i staliśmy tam do wieczora.
Ale pod koniec sezonu zaczęliśmy brać udział w festiwalach jedzenia. W ten sposób gromadziliśmy pieniądze na pierwszy sprzęt, dzięki któremu rozpoczęliśmy produkcję. Teraz szukamy i kupujemy go na całym świecie. Tak samo jak składniki.
Mamy zwykłe smaki. Ale jest też egzotyka. Tłumaczymy publiczności, jak przejść od prostego smaku do dziwnego. Jeśli nie boisz się spróbować znanego smaku, to po tym kroku zaczyna się wzajemne zaufanie. Teraz wypróbuj całą linię - to punkt na twojej liście rzeczy do zrobienia w lecie.
Po festiwalach w Dnieprze udaliśmy się do Kijowa. Tam zaczęliśmy szukać partnerów, ale chcieliśmy wyjątkowych. Stały się nimi kawiarni trzeciej fali. Później dołączyły do nich ekorynki, sklepy delikatesowe i sieci delikatesów.
Teraz mamy przedstawicielstwa w Kijowie, Dnieprze, Odesie (a przed wojną - w Charkowie).
A potem wojna przyszła do naszego kraju. Zniszczyła wszystkie osiągnięcia i wyzerowała wszystkie plany. Mimo tego, chłopaki i dziewczyny w produkcji pracują, aby nasi partnerzy, którzy mają możliwość pracować w tak trudnym czasie, mieli nasze lody w asortymencie. Kontynuujemy poszukiwania nowych partnerów, którzy będą dla nas odpowiedni. W lecie 2023 roku otworzyliśmy zakład produkcyjny w Warszawie i rozpoczęliśmy naszą podróż w Polsce.
Aby zrozumieć, czy jesteśmy na właściwej drodze, wystarczy ich spróbować.